Samotna jest moja dusza
Która błądzi wśród nieznanych
Roniąc łzy gorzkie myśli pogmatwanych
Samotności tejże susza
Jak cierń me serce oplata
I gęsta ciecz zeń wypływa szkarłatna
Chciałbym nareszcie stąd uciec
Przeleźć przez pustynię grozy
Jakież mnie tutaj trzymają powrozy?
Wciąż daję cześć gorzkiej nucie
Wciąż nie potrafię się zdobyć
By to co najgłębsze z siebie wydobyć
27.IX.2006 - 02.VIII.2014
Saturday, August 2, 2014
Moje boisko / My playgroud
Idę przez moje stare boisko
pośrodku wielka kupa piachu
spośród płyt wyzierają bujne chwasty
stara ścieżka - trakt z młodości
zarosła już całkowicie zapomniana
tylko jej echo brzmi w mojej głowie
pamiętam, jak kiedyś brzmiała tu euforia
odbijane kijem piłki
i bramki zrobione z kamieni
teraz wszystko ciche w brzęku monitorów
moi pobratymcy dorośli, tacy trzeźwi
a ja bym z taką chęcią zagrał...
beton niby tak samo szary,
szorstki jak kiedyś
ale trawnik wdziera się w przerwy
jak samotność w dziką anonimowość bloków
[translation]
I walk through my old playground
in the middle - a big pile of sand
among the plates emerge lush weeds
an old pathway - youthful way
has overgrown completely forgotten
it only echoes in my head
I remember how once sounded here euphoria
a ball hit by a stick
and a gate made of stones
now it's all quiet in the humm of monitors
my playmates so adult, such sober
and I would so happily play ...
concrete gray, as it used to be,
rough as ever
but the lawn invades the gaps
like loneliness in the wild anonymity of blocks
pośrodku wielka kupa piachu
spośród płyt wyzierają bujne chwasty
stara ścieżka - trakt z młodości
zarosła już całkowicie zapomniana
tylko jej echo brzmi w mojej głowie
pamiętam, jak kiedyś brzmiała tu euforia
odbijane kijem piłki
i bramki zrobione z kamieni
teraz wszystko ciche w brzęku monitorów
moi pobratymcy dorośli, tacy trzeźwi
a ja bym z taką chęcią zagrał...
beton niby tak samo szary,
szorstki jak kiedyś
ale trawnik wdziera się w przerwy
jak samotność w dziką anonimowość bloków
[translation]
I walk through my old playground
in the middle - a big pile of sand
among the plates emerge lush weeds
an old pathway - youthful way
has overgrown completely forgotten
it only echoes in my head
I remember how once sounded here euphoria
a ball hit by a stick
and a gate made of stones
now it's all quiet in the humm of monitors
my playmates so adult, such sober
and I would so happily play ...
concrete gray, as it used to be,
rough as ever
but the lawn invades the gaps
like loneliness in the wild anonymity of blocks
Subscribe to:
Posts (Atom)